Komentarze: 0
Witam wszystkich, nie mam za bardzo czasu wspisać się na tego bloga, ale uzupełniłam notki na moim drugim blogusiu, wiec serdecznie zapraszam tam :)
-> www.asiczq.blog.pl <-
Witam wszystkich, nie mam za bardzo czasu wspisać się na tego bloga, ale uzupełniłam notki na moim drugim blogusiu, wiec serdecznie zapraszam tam :)
-> www.asiczq.blog.pl <-
HejOo ludziska :)
Jak się wam spałOo, bOo mnie jakOo takOo...pOo japOońsku :P Strasznie króciótkOo, ale pOo cOo marnować życie na sen :DD
Qrcze, w pOoniedziałek sprzedaje kOomórkę i jak narazie tOo będe musiała się jakOos bez niej Oobejść....leeeeeee...tylkOo jak : NOową planuje sOobie kupić pOo mOojej 18-stce, która dOopierOo bedzie w marcu, nOo nic, musze jakOos wytrzymać :)
Nie będę dużOo pisała, bo nie mam ochOoty ... tęsknię za mOoim MIŚKIEM i nic mi sie nie ce....
-> www.asiczq.blog.pl <-
Wczoraj wieczorkiem, jak wstawałam z krzesła, zaczepiłam się ob jego nóżkę i upadłam kolanem na kąt łóżka...Wyłożyłam się jak długa. Sama się z siebie śmiałam, że nie umiem chodzić, ale po tym co zobaczyłam na kolanie to nie było mi jush do śmiechu...miałam całe kolano rozwalone i do tego ta krew. Nigdy nie bałam się widoku krwi, ale tym razem aż mnie zemdliło...nie wiem dlaczego tak jest. Z tego co zauważyłam to coraz więcej rzeczy przyprawia mnie o mdłości, chociaż tak dawniej nie było... Starzeje się musik...hehe :) Dzisiaj kolano boli mnie jak chol*** :( Praktycznie nie dam rady ani przystanąć na mnie ani go wyprostować...cudownie wręcz : Jak nie urok to sraczka! Wykaraskałam sie jush prawie z grypy ale teraz znów jestem uziemiona w domq przez te kolano...Ktoś mnie przeklą czy jakie licho, bo inaczej nie umiem tego nazwać...eh!!
ZAPRASZAM NA MOJEGO DRUGIEGO BLOGA WWW.ASICZQ.BLOG.PL
Witam wszystkich :)
Jak widać dopiero co zaczynam prowadzić bloga na tym serwerze....ale mam jush jednego oto adres www.asiczq.blog.pl jeżeli cecie to bardzo serdecznie zapraszam :DDD Każdy jest tam mile widziany :) i tak właśnie myślę czy coś tu zmieniać, wstawiać rysunki, szablonik...no nie wiem, narazie zostawie to tak jak jest, bo nie mam zdrowia ani ochoty na jakiekolwiek zmiany :(
Ja Was chłopcy nie rozumiem...a szczególnie tyczy sie to takiego jednego...wszystko było pięknie ładnie ale niestety do dziś. W czasie naszej rozmowy poszedł sobie i nic nie powiedział, nawet się nie pożegnał...qrcze co się mogł stać, przecież ja go niczym ine uraziłam....eh....zobaczymy jak to bedzie później, bo narazie wysyłam sms-ki i nic, nie odzywa się. Zaczekam do wieczora jak się nie odezwie to znaczy że jest zły na mnie...tylko za co ?? : PIOTREk zlituj się, odezwij sie do mnie....
Qrcze źle się czuję, ostatnio troszke przychorowałam i nie moge do dziś z tego wyleźć...ide się połozyć...do miłego, PAPS :)